Czy mieliście kiedyś sen o tym, że wyruszyliście w daleką podróż bez walizki albo ubrani w jeden but, bo tego drugiego nie mogliście znaleźć?
Jakoś niedawno zorientowaliśmy się, że tak to już niedługo, już za kilka dni trzeba zacząć ogarniać wyjazd na wakacje.
Poza standardowym reisefieber, dochodzi przegigantyczna świadomość, że kto jak kto, ale my nie możemy zapomnieć czegokolwiek dla Precla. Bo brak jednej z większości rzeczy na poniższej liście w przypadku problemów oznacza zagrożenie jego życia.
Tak więc, czy jedziemy na trzy dni, czy na trzy tygodnie zawsze ciągniemy za sobą podobny majdan w postaci sporej walizki na kółkach zawierającej wszystkie przydasie Szymona: zapasowe czujniki, zapasowe rurki tracheo, waciki, sól fizjologiczną, filtry do respiratora, nożyczki, octanisept itede itepe.
Pakując się na wakacje, które ma zamiar się spędzić w towarzystwie dziecka pod respiratorem, zwłaszcza te tysiąc kilometrów od domu, warto również zabrać:
- kartę EKUZ uprawniającą w krajach UE do bezpłatnej podstawowej opieki zdrowotnej
- Dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne
- Dodatkowy respirator
- Turystyczną lodówkę
- Dodatkowy ssak i pulsoksymetr
- Wszystkie leki jakie przyjdą do głowy z antybiotykiem włącznie
- Wszystkie poduszki wspierające pozycję leżącą (te pod nogi i między nogi, pod głowę i pod ręce).
- Pościel (tak lubimy)
- tonę diety przemysłowej
- tonę tego co jest niezbędne, ale nie będziemy pisać co to, aby nie zakłopotać nastolatka
- Ze dwa pudła cewników
- Leżaczek do kąpieli
- Podgrzewacz do butelek
- Blender
- no i oczywiście komputer z podstawką, bo bez komputera Precel nie wsiądzie do auta.
Obiecujemy też spakować ubrania, bo jest szansa na to, że jednak zostanie nam trochę miejsca w samochodzie.
Narazie ogarnięcie powyższego dopiero przed nami, ale sen z jednym butem, powoli zaczyna się przwijać w nocy w naszej podświadomości.